Prowansja, region, który od wieków kojarzy się z malowniczymi krajobrazami, słonecznymi dniami i zapachem lawendy unoszącym się w powietrzu. To właśnie tutaj, w sercu południowej Francji, rozciągają się słynne prowansalskie pola lawendowe, które w lipcu, gdy lawenda osiąga pełnię swojego kwitnienia, przyciągają turystów z całego świata. To nie tylko wycieczka, ale prawdziwa uczta dla zmysłów, która na długo zapada w pamięć.

Lawenda, znana i ceniona od tysięcy lat, ma długą i bogatą historię. Starożytni Egipcjanie wykorzystywali ją w procesach mumifikacji, a w starożytnym Rzymie była stosowana jako dodatek do kąpieli, stąd jej łacińska nazwa lavare, co oznacza “myć”. W średniowieczu lawenda była używana jako lek na wiele dolegliwości, a także do ochrony przed chorobami, takimi jak dżuma, co przyczyniło się do jej popularności w Europie.

W Prowansji uprawa lawendy ma swoje korzenie w średniowieczu, choć na większą skalę zaczęto ją hodować dopiero w XIX wieku. Wtedy to region zaczął słynąć z produkcji olejków eterycznych, które szybko zdobyły uznanie na całym świecie. Dziś lawenda jest nieodłącznym elementem prowansalskiego krajobrazu i kultury.

Prowansja jest idealnym miejscem do uprawy lawendy ze względu na swój klimat i geologię. Region charakteryzuje się gorącym, suchym latem, dużą ilością słońca i wapienną glebą – warunkami, które sprzyjają rozwojowi tej rośliny. Właśnie te unikalne warunki sprawiają, że lawenda z Prowansji jest uważana za jedną z najlepszych na świecie.

Mimo że lawenda jest uprawiana również w innych częściach świata, takich jak Wielka Brytania, Australia czy Bułgaria, to jednak Prowansja pozostaje najpopularniejszym i najbardziej rozpoznawalnym regionem związanym z tą rośliną. To tutaj pola lawendowe rozciągają się aż po horyzont, tworząc malownicze widoki, które stały się symbolem tego regionu.

Podczas wizyty w rejonie Valensole, sercu prowansalskich pól lawendowych, nie sposób oprzeć się pokusie zwiedzenia Kanionu Verdon – jednej z najbardziej spektakularnych atrakcji przyrodniczych południowej Francji. Kanion Verdon, znany jako “Grand Canyon Europy”, zachwyca swoimi stromymi, wapiennymi ścianami oraz turkusową wodą rzeki Verdon. Zaledwie 20 kilometrów dzieli go od lawendowych pól, co sprawia, że wycieczka łącząca te dwie atrakcje jest wyjątkowo atrakcyjna.

Podróż po tej części Prowansji to nie tylko okazja do podziwiania pięknych krajobrazów, ale także do zanurzenia się w historii i tradycji regionu, gdzie natura i kultura łączą się w harmonijną całość.

Kwitnienie lawendy zależy od pogody, więc co roku może się różnić – w tym roku rozpoczęło się nieco wcześniej, a na niektórych polach już rozpoczęto zbiór. Mimo to, sceneria fioletowych pól na tle błękitnego nieba i zielonych wzgórz Prowansji jest jak z pocztówki i zachwyca każdego, kto odwiedza te miejsca.

Jeśli marzysz o sesji zdjęciowej wśród lawendowych pól, najlepiej odwiedzić Prowansję w pierwszej połowie lipca, gdy kwitnienie lawendy jest najbardziej intensywne. Warto zabrać ze sobą kapelusz i odpowiedni strój – nie tylko dla ochrony przed słońcem, ale także po to, aby zdjęcia były jak najbardziej efektowne.

Prowansja to nie tylko lawenda. W okolicy znajdują się urokliwe miasteczka, takie jak Moustiers-Sainte-Marie, gdzie można podziwiać wspaniałe widoki i cieszyć się lokalnymi specjałami. To doskonałe uzupełnienie każdej wycieczki.

Prowansja w lipcu to prawdziwy raj dla zmysłów. Prowansalskie pola lawendowe i Kanion Verdon tworzą niezapomnianą kombinację, która przyciąga turystów z całego świata. To miejsce, gdzie marzenia o idealnych fotografiach stają się rzeczywistością, a natura objawia się w całej swojej krasie. Niezależnie od tego, czy jesteś miłośnikiem przyrody, fotografem, czy po prostu szukasz chwili wytchnienia, Prowansja w lipcu to miejsce, które warto odwiedzić. Zanurz się w prowansalskiej magii i odkryj to, co najlepsze w tej wyjątkowej krainie.